niedziela, 29 września 2013

3. O zgrozo...

    Lena szaleje, bo jak widzicie coś się na tym blogu zmieniło. :3 Ślicznie dziękuję za poświęcony czas i wysiłki, których efektem jest ten piękny szablon, nie wiem, jak się odwdzięczę... :(


                                                       

    Na miejscu wychowawcy siedział pan Richardson. Myślałam, że to jakiś żart. Po minach moich przyjaciół stwierdziłam, że czuli dokładnie to samo, co ja. Przynajmniej nie byłam jedyna. Nienawidziliśmy go z całego serca. W ostatnim semestrze przeszłego roku szkolnego chciał nas oskarżyć o próbę podpalenia szkoły. Znaliśmy sprawcę, ale honorowo milczeliśmy, ponieważ Jake Machorus należał do osób, które lubiliśmy pomimo dziwacznego charakteru. To właśnie on próbował zapalić salę, w której wtedy Richardson sprawdzał kartkówki. Ale na szczęście nikomu przestępstwa nie udowodniono i sprawa została umorzona. Jednak wspaniały nauczyciel od tego momentu pilnie nas obserwował. Ba, nawet śledził. Aż tak daleko się posunął.
- Można się dowiedzieć, gdzie byliście? - spytał ostro, po tym jak przyciągnął nas bezczelnie do klasy. Jego przewagą nad nami było to, że był znacznie większy i do tego bardzo umięśniony. Złapał mnie za ramię, gdy nie odpowiadaliśmy i znów spytał - Dlaczego się spóźniliście?
- Nie spóźniliśmy się, panie sorze - powiedziałam cicho, nasycając każde słowo złowrogim akcentem. Ci, co już siedzieli w ławkach patrzyli z zaciekawieniem na zaistniałą sytuację.
- Owszem, spóźniliście się. Dlaczego inni byli, kiedy im kazano, a wy nie?
    Dostałam olśnienia. Nasza klasa miała być pięć minut wcześniej. Nie znałam powodu, ale taką otrzymałam informację. Widocznie Maks i Lena również o tym zapomnieli. Nic nie odpowiedziałam.
- Widziałem was przed szkołą z panem Scorpiusem Darknesem i muszę przyznać, że nieco mnie to zdziwiło i sądzę, że to zaciekawi dyrekcję.
- I co z tego, że się z nim spotkaliśmy? Przecież nie jest to zabronione... - zawołała Lena, nie kryjąc swojego oburzenia.
- Nie tym tonem. Dobrze, na samym starcie dostać nagany wydawało mi się niemożliwe, ale widzę, że są osoby, które są w stanie tak podpaść - zaśpiewał słodko Richardson. - Co tak stoicie? Jazda do ławek!
    Maks zacisnął pięści i  posłusznie usiadł w ostatniej ławce. Ja usiadłam przed nim z Leną. I nagle pytanie, które mnie korciło od samego początku, wyszło przez moje usta:
- A co pan tutaj robi? Nie jest pan naszym wychowawcą!
- Właśnie jestem, wasz ostatni wziął urlop zdrowotny. I tę klasę przyznano mi.
    Przez resztę lekcji musieliśmy słuchać, co miał nam do powiedzenia. Osobiście mnie niezbyt to interesowało, Lenę i Maksa też.
- Mówiłaś, że Scorpius miał mieć Richardsona za wychowawcę... Szkoda, że to nieprawda - mruknęłam do niej z żalem.
- Też żałuję. Ale nie wiem, jak w tym roku szkolnym przeżyjemy. On nie da nam żyć. Zwłaszcza, że będziemy mieć z nim codziennie lekcje.
- Może do końca semestru nie będzie nam potrzebna pętelka albo jakiś nóż... - zachichotał Maks. Spojrzałyśmy na niego z wyrzutem.
- To poważna sprawa, ale jeśli będzie tak okropnie jak dziś, to możemy pakować manatki już w następnym tygodniu - powiedziałam na głos swoje własne myśli.
- Nie żartuj, gdzie się podziejemy? Zresztą nie możemy tak myśleć, nie, nie, nie - pisnęła Lena. I jakby odcięła się od rozmowy, bo odwróciła się ode mnie.
- Piekło, witaj, jakże piękne jesteś, gdy mamy do czynienia z diabłem - powiedział radośnie Maks i uśmiechnął się szeroko, pomimo, że właśnie na niego patrzył Richardson i rzucił mu pełne nienawiści spojrzenie. Westchnęłam.

6 komentarzy:

  1. Maks mnie zadziwia, hahahah xD
    Rozdział mi się baardzo podoba!
    Fajnie, że dodałaś go dzisiaj <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ciebie... :D
      Dziękuję. :3 Mówiłam, że się za niego dziś zabiorę, więc napisałam co nieco. :D

      Usuń
  2. Przerąbane z tym Richardsonem :o
    Ale notka świetna i chcę następną <3

    ~Lena~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że tak, zresztą nie tylko z nim... :D
      Dziękuję, ale obawiam się, że notka najwcześniej ukaże się w piątek. :(

      Usuń
  3. Świetne to jest! :D
    Mam nadzieję, że kolejna ukaże się jak najszybciej, może uda się jeszcze przed piątkiem? :>

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za konstruktywny komentarz. Każdy z nich jest dla mnie ważny. :)